czwartek, 3 grudnia 2015

Rozdział 2

*perspektywa Asi*

-Nie ma czasu na malunek Sara! Coś o tym wczoraj wspominałam.-Powiedziałam odbierając jej maskarę i szminkę. Spakowałam do plecaka dziennik i wszystkie papiery. -Zbiórka!-Wszyscy ustawili się przede mną.-Dzielimy się na dwie grupy! Jedna idzie ścieżką B a druga A. Walaszek, Dark Rose, Grzmot, Sara! Tworzycie pierwszą grupę! U was rządzi Remek. Czy to jasne? Druga grupa jest większa i potrzebna do przejścia przez granice! Spotkamy się w strefie Beta. Grzmot!
-Tak?
-Idziecie teraz! My wyruszamy pół godziny po was żeby nie wzbudzać podejrzeń. Utrzymujemy stały kontakt! Dobrze, że chociaż komórki zostały ze starej cywilizacji.-Powiedziałam i usiadłam przy stole. Wstał Jasiek.
-Mogę coś zaproponować?-Zapytał na co kiwnęłam głową.-Każdy tu zebrany wie, że jestem słaby. Wnoszę o przeniesienie do grupy Grzmota!-Westchnęłam. Chwile się zastanowiłam patrząc na Walaszka i Jaśka.
-Walszek...Idziesz ze mną. Nie ma sprzeciwu. Za pół godziny w salonie. Remek lecicie!-Powiedziałam i wbiegłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam z szuflady zdjęcie moje i Maćka. Nadal nie mogę uwierzyć, że zostaliśmy rozdzieleni. Znów samotna łza spłynęła po moim poliku.
-Asia Grzmot zgłasza, że wyjście przez jego grupę zostaje opóźnione do 15 minut.-Do pokoju wszedł Karol.-Ty płaczesz?
-Kurz mi wpadł do oka.-Powiedziałam i otarłam łzę.
-Próbujesz oszukać samą siebie?-Zapytał na co przelotnie na niego spojrzałam.
-Wbrew pozorom przed tą cholerną zarazą nie byłam taka oschła. Byłam szczęśliwa...-Powiedziałam.
-Straciłaś kogoś bliskiego?-Spytał...
-Tak...Bliższego niż by się mogło wydawać.
-Czemu zamknęłaś się sobie? Czemu nie pozwoliłaś sobie pomóc tylko stałaś się oschła i nieuważna na ludzi wokół siebie? Wiktoria to twoja przyjaciółka. Więc czemu nigdy jej nie posłuchałaś?
-Bo gdy zaczynała ten temat to zaczynałam się denerwować. To nie jet tak,  że nie lubię kontaktu z wami. Ja nie umiem inaczej żyć. Żyć z świadomością, że  nigdy go prawdopodobnie nie zobaczę. W pewnym sensie chciałam by to grzmot przejął moje stanowisko. Nie zgodził się mówiąc, że ja jestem silna. Nie wiem czy mogę nazwać siebie silną! Codziennie wieczorem płacze myśląc nad sensem mojego życia. Życia zapewne bez miłości, szczęścia i spokoju. Pewnie nigdy już nie usiądę na kanapie w czyiś objęciach nie bojąc się o to, że zaraz nie przybędzie jakieś zombie!-Powiedziałam wycierając wszystkie łzy, które spływały po moim policzku. To wszystko mnie przerasta.-Idź powiedz grzmotowi, że dłużej już nie może siedzieć.
-Okey...-Lekko się uśmiechnął i wyszedł zostawiając mnie samą. Schowałam dwa zdjęcia do kieszeni i zbiegłam na dól gdzie siedziała gromadka ludzi. To była moja gromada. Czas wyrzec się władzy. Czas pójść do przodu. Czas nie tchórzyć przy pierwszej lepszej okazji. Czas na krok w przód. Dość cofania się i uciekania od problemów.

Po zakończonej bitwie w Katowicach:

Bitwa w Katowicach zakończyła się szybciej niż wszyscy się spodziewali. White Wolfs zostało przyjęte w tych stronach z nadzieją na lepsze jutro. I tak też się stało. Białe wilki zostały bohaterami Polski oraz całego świata. Dlaczego? Razem z Walaszkiem siedzieliśmy cały miesiąc nad antidotum. W tej chwili Łukasz wysyła raport wraz z przepisem na antidotum. Walaszek wbrew pozorom nie jest taki słaby i głupi. Umie wpaść na wspaniały pomysł. Zaraza została pokonana. Na całym świecie rozpylany jest specyfik,  który zrobiłam ja oraz Walaszek. Koniec apokalipsy. Czy to oznacza nowe być może lepsze życie? Czy spotkam Maćka, który został wysłany przez ojca do Ameryki? Nie wiem czy to jest Happy End..Jeśli tak to
To opowiadanie powinno dobiec końca. A jednak! Historia jest jak bumerang. Lubi powracać. Dziś wielki bal. Jesteśmy w Nowym Jorku i szykujemy się na imprezę. Przykładam sukienkę do siebie i wycieram łzy,  które spływają po moim policzku. Teraz White Wolf's się rozpadnie. Każdy pójdzie w swoją stronę i nigdy więcej się nie spotkamy. Wzięłam buty i suknie po czym udałam się do łazienki. Boże ile ja czekałam na chwile w której będę mogła się umyć. Nie czekając długo weszłam pod prysznic i odkręciłam gorącą wodę. Chciałabym zmyć z siebie cały stres i cały smutek.  Ubrałam się w strój i podeszłam do lustra w pokoju. Jasne niebieskie i przenikliwe oczy zyskały dawny blask. Lekko kręcone włosy ukryte w warkoczu sięgającym do piersi zyskały dawny połysk. A usta i poliki dawną barwę. Bal z okazji zwycięstwa z zombie był w wielkiej sali. Sale rozświetlały jedynie świeczki w białych lampionach wiszących w każdym kącie.

*zdjęcie stroju*
                                                                      (Po środku)
Zewsząd chodzili kelnerzy i różne pary. Mnie nikt na ten bal nie zaprosił. Przyszłam by zapomnieć o tym całym bagnie otaczającym ten zasrany świat. Życie przestało mieć sens. Bo co ma sens bez miłości i szczęścia? Podszedł do mnie Karol po czym usiadł na wolnym krzesełku. Spojrzałam na jego oczy. Jasno niebieskie i przenikliwe. Podobnie do mnie...Oboje mamy ten sam blask w oczach. Do sali wszedł...Maciek?! Co on tu? Zaraz! Przyszedł z jakąś dziewczyną. Zapomniał...Zapomniał o mnie. Spojrzał na mnie i wyrwał się temu plastikowi...Jak ona przetrwała apokalipsę? Maciek kierował się w moją stronę. Czułam jego wzrok na swojej osobie. Karol gapił się na mnie mocno nad czymś rozmyślając. Nie wiem jak mogłam nie zauważyć, że chciał mnie wesprzeć. Teraz już za późno...Na wszystko!
-Asia?-Usłyszałam dobrze mi znany głos...Ten sam, który codziennie mówił 'Kocham cię' nie zważając na resztę świata. Odwróciłam wzrok od Karola i Spojrzałam w brązowo zielone oczy chłopaka.
-Maciek?-Zapytałam niepewnie na co on uśmiechnął się i rzuciliśmy  się w swoje ramiona. Znów mogłam poczuć jego perfumy.
-Masz go?-Zapytał chłopak na co kiwnęłam głową i pokazałam mu pierścionek na palcu. Było na nim wygrawerowane 'A&M'...Dostałam go na pożegnanie od Rembola.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Małe wyjaśnienie...Maciek nie był na początku opisany bo nie pełni on żadnej funkcji w przyszłych rozdziałach. Jak myślicie...Apokalipsa skończyła się naprawdę, czy powróci uderzając z większym rozmachem? Ja nie będę podpowiadać-Macie wytężyć mózgownice! I prawdopodobnie mam dla was Super Ekstra niespodziankę...Ale tego dowiecie się niedługo ;)
Pozdrawiam! aksE! (Tylko prawdziwi fani wiedzą skąd to ;D)